Babydream vs facelle; pojedynek mistrzów.

 Tak jak sobie obiecałam, dużo postów na blogu. Pomysłów na posty mam pełno, dlatego z tym problemu nie mam. :) W dzisiejszym poście chciałam porównać dwa znane łagodne środki oczyszczające włosy. Nie mają SLS'ów, dlatego nawet wrażliwiec nie powinien się na nim sparzyć. O czym mowa? Babydream, zwykły szampon do włosów dla dzieci oraz Facelle, żel do higieny intymnej. (dla niewtajemniczonych może to brzmieć śmiesznie) Zrobię małe porównanie tych dwóch produktów, w które muszę się znów zaopatrzyć. :)


Całość podzielę na kilka sekcji, aby jakiekolwiek różnice zostały uwydatnione. 

                                                                                 Opakowanie                                                                                     

Tutaj w obydwóch przypadkach są to opakowania oporne, ciężko wydusić produkt gdy już się kończy (chociaż łatwiej wydusić coś z Babydreamu niż z Facelle) U mnie zapewne skończy się to rozcięciem pudełka.

                                                                                   Działanie                                                                                       

Babydream: Oczyszczanie jest okej, dobrze zmywa wszystkie oleje, w żadnym stopniu nie podrażnia. Nie powoduje łupieżu. Wiele osób narzeka, że włosy są szorstkie po umyciu, ale dla mnie to dobra wskazówka, że są dobrze oczyszczone. Dobrze się pieni. Minusem jest fakt, że strasznie plącze włosy, no ale w moim przypadku to nie problem, bo nie wyobrażam sobie, abym nie użyła odżywki po jakimkolwiek szamponie. Dobrze spisuje się nie tylko na włosach, ale ja używam go także do mycia pędzli. :)

Facelle: Tak jak w przypadku Babydream, dobrze oczyszcza i  radzi sobie z olejami (trochę gorzej niż Babydream). Nie podrażnia skóry głowy, elegancko się pieni. :) Po nim także włosy są szorstkie, ale moim zdaniem jest to mniej wyczuwalne. Podoba mi się jak włosy "skrzypią" po jego użyciu. Użycie odżywki jest konieczne, ponieważ przed poplątaniem się nie uchronimy. Jego zastosowanie w mojej pielęgnacji jest bardzo szerokie. Znajduje zastosowanie w higienie intymnej, w myciu twarzy i włosów. 

                                                                                   Cena, wydajność                                                                           

Babydream: Za 250 ml zapłacimy około 4 złotych. Ja moje opakowanie kupiłam w październiku, ostatnio zużyłam resztę. Nie używam go regularnie, ponieważ moje włosy za szybko się przyzwyczajają. 

Facelle: Za 300 ml produktu zapłacimy około 6 złotych. Facelle zakupiłam razem z Babydreamem i nadal jest, resztę oddałam babci, którą strasznie podrażniły SLS'sy. 

                                                                                     Podsumowanie                                                                             

 Wydaje mi się, że jeśli ktoś lubi wielofunkcyjne rozwiązania Facelle zdecydowanie będzie lepszym rozwiązaniem. Ciężko mi stwierdzić, który produkt jest lepszy. Oba można wykorzystać nie tylko do mycia włosów. Ja jeśli je kupuję, zawsze w parze i stosuję naprzemiennie a także dzielę się z rodziną. :) Jakie jest Wasze zdanie na temat tych produktów? Miałyście z nimi styczność, czy raczej jest to dla was swego rodzaju nowinka? :)

PS: Od 13 stycznia rozpoczęłam kurację Seboradinem Niger. Za około dwa, trzy tygodnie zdam relację z jego działania :)

7 komentarzy:

  1. Ja babydream stsouje do mycia pęzli do makijażu sprawdza się fenomenalnie.U mnie w Rossmanie kosztuję niestety 14 zł :(

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy blog, Twoje recenzje są jak najbardziej profesjonalne c:
    dołączyłam do Twoich obserwujących, dołączysz do moich? byłoby miło C:
    pozdrawiam, xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo podoba mi się sposób w jaki piszesz recenzje, wszystko jest takie estetyczne i przyjemnie się czyta:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawe recenzje:3
    nie używałam żadnego z tych produktów:)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetna recenzja. przyjemnie się czyta ;)

    mbmalie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Oo ja slyszlam duzo o tym pozytywow o babydream ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio toczyłam bój z koleżanką na temat SLS w kosmetykach i stwierdziłam, że może przerzuciła bym się na coś właśnie bez SLS ów? Jutro skoczę do sklepu i pomyszkuje. Dzięki za recenzje, pomocna :))

    OdpowiedzUsuń