Podsumowanie akcji "Mania Wcierania".

 

Jakiś czas temu Anwen na swoim blogu zorganizowała akcję Mania Wcierania.  Miesiąc temu pisałam na blogu też, że rozpoczynam przygodę z kozieradką. Jakie mam spostrzeżenia?

Brrrr, nigdy więcej. Niedość, że ten rosołowy smród nie dawał mi żyć, w dodatku nie zaobserwowałam żadnych efektów. Fakt - nie wcierałam jej przez miesiąc, bo nie dałam rady. Swędzenie głowy, łupież O.o i szybkie przetłuszczanie. Byłam zmuszona myć głowę codziennie. Obecnie kozieradkę poleciłam babci, która wytrwale wciera i cioci. :D Jestem chyba pierwszą osobą, której kozieradka nie przypasowała. Ale to, co się nie sprawdziło u mnie, nie musi wam szkodzić. :D
Zdecydowanie wracam do Seboradinu, który jako wcierka dla mnie jest niezastąpiony :)

Brałyście udział w akcji? :) Wcierałyście kozieradkę? :)

PRZYPOMINAM O GŁOSOWANIU!

ANKIETA DOTYCZĄCA ROZDANIA

6 komentarzy:

  1. nie brałam udziału w akcji - ale wcieram teraz ziołowy tonik babuszki agafii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Akcja mnie ominęła, ale zadziwiające że kozieradka ci takiego figla spłatała!

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie stosuję żadnych wcierek, ale chyba zdecyduję się na wcierkę z Jantar, bo czytałam o niej dużo dobrego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o akcji, a szkoda...

    Za to polecam inną:

    Zapraszam Cię do akcji w Malinowym Klubie:
    http://opiniowanieproduktow.blogspot.com/2013/03/polecam-akcje-maliny-rewitalizacja-doni.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm nie fajnie, że tak na Ciebie zadziałała ta wcierka, ja wole maski:)

    OdpowiedzUsuń