TAG: liebster blog award + sylwestrowy manicure

   Noc sylwestrowa tuż, tuż. Rozpoczęły się przygotowania, idealny makijaż, fryzura. Wszystko musi być na tiptop. Ja, jako, że ani nie mam specjalnej fryzury, makijaż też codzienny postanowiłam poszaleć z manicurem. Golden Rose przedstawiło nam nową, sylwestrową kolekcję, której pełno na łamach naszej blogosfery.

Najpierw pomalowałam paznokcie wiśniowym kolorem, a potem nałożyłam brokatowy top z drobinkami. Efekt bardzo mi się podoba, bardzo dziewczęcy. :)

lakiery jakich użyłam. :)


 Zostałam nominowana przez zakochaną w wiośnie.
  Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
 PYTANIA:
1. Co jest dla Ciebie najważniejsze? 
Zdecydowanie miłość i przyjaźń. To na niej opiera się rodzina czy związek, a bez niej? Moim zdaniem życie nie miałoby sensu.
2. Jesteś szczęśliwa/wy? 
Jestem szczęśliwa, gdy Iza bombarduje mnie discopolowymi piosenkami o miłości. A tak na serio, to w pełni szczęścia nie jestem, no ale mogłoby być gorzej.
3. Chcesz coś w sobie zmienić? 
Może i tak. Wydaje mi się, że zbyt szybko się denerwuję.
4. Jakie są twoje postanowienia noworoczne?
Przytyć (tak, dobrze czytacie :D), zacząć czytać Krzyżaków, wziąć się za naukę i spędzić świetne wakacje.
5. Wymarzona podróż? Gdzie?
Do krajów śródziemnomorskich. Marzy mi się Hiszpania, Włochy też by było ok. :)
6. Ulubiony kolor?
 Zdecydowanie fioletowy.
7. Co sądzisz o swoim blogu? 
Nie mam zdania XD
8. Jaki blog i blogerkę darzysz szacunkiem najbardziej? 
Wszystkich blogerów darzę takim samym szacunkiem, nie wyróżniam nikogo. :)
9. Dlaczego założyłaś/łeś bloga?
Bo musiałam się gdzieś podzielić kawałkiem mojego życia :)
10. Jesteś zadowolona/ny ze swoich osiągnięć w życiu? 
No raczej tak. Mam to, na co sobie sama zapracowałam i każde osiągnięcie mnie cieszy.
11. Jak spędzasz Sylwestra i Nowy Rok?  
Z przyjaciółmi Sylwestra, Nowy Rok z chłopakiem. :)

TAGUJĘ:
http://kaasiaacee.blogspot.com/
http://panna-kk.blogspot.com/
http://mary27help.blogspot.com/
http://deepstylee.blogspot.com/
http://eusdeus.blogspot.com/
http://asia-wish-dream-do.blogspot.com/
http://bithappy.blogspot.com/
http://barvitysnu.blogspot.com/
http://danceandmuchmore.blogspot.com/
http://joeced.blogspot.com/
http://zolkablogspot.blogspot.com/

1. Czy masz swoją ulubioną część garderoby? 
2. Jesteś zadowolona ze swojego wyglądu?
3. Jesteś zadowolona z tego kim jesteś?
4. Jeśli miałabyś być zwierzęciem, bo by to było?
5. Jak definiujesz szczęście?
6. Wolisz film czy książkę?
7. Jesteś optymistą czy pesymistą?
8. Wolisz sukienki, spódniczki czy spodnie?
9. Jakie są Twoje włosy? Kręcone, czy proste?
10. Jaki masz kolor włosów?
11. Ulubione danie?

  Na koniec chciałabym życzyć Szczęśliwego Nowego Roku, aby jutrzejszy kac nie był tak bolesny :)

Ziaja, antybakteryjny krem tonujący.

  Pisanie postów z aparatem staje się o wiele łatwiejsze. Dzisiaj mam dla was recenzję pewnego kremiku, bez którego rzadko ruszam się z domu. Mianowicie mowa tutaj o antytrądzikowym kremie tonującym z Ziaji.


Poleciła mi go mama mojej przyjaciółki, przed wakacjami, kiedy to chciałam kupić podkład. Ona stwierdziła, że moje niedoskonałości nie są na tyle duże. Powiedziała jednak, że strzałem w dziesiątkę w moim przypadku (wszyscy mi mówią, że wyglądam blado) będzie krem tonujący. Wybrałam dwójkę, co dziwne, na KWC zauważyłam, że dla wielu dziewczyn odcień pierwszy wydawał się zbyt ciemny. Mi dwójka odpowiada, jednak nie mogę nałożyć jej większej warstwy. Właśnie dlatego zamierzam przerzucić się na jedynkę.
Jak wyżej wspomniałam dostępny jest w dwóch odcieniach. Ziaja mnie nie zawiodła. Bardzo trudno osiągnąć efekt maski, całość wypada bardzo naturalnie. Ja zazwyczaj używam jeszcze pudru, ponieważ czasami strasznie się świecę. Fajnie kryje, niestety nie na długo. :( Nie tworzy smug czy innych udziwnień. Bardzo ładnie dopasowuje się do cery i nie zapchał mnie. Moim zdaniem przeznaczony jest do cery mało problemowej, bo do zakrycia niektórych niespodzianek używam korektora. Jest strasznie wydajny, jedno opakowanie starczyło mi na ponad pół roku stosowania codziennie. Można stwierdzić, że zastępuje zwykły krem, bo skóra jest miękka i nawilżona. Bardzo ładnie pachnie, a za 60 ml zapłacimy 8 zł, co jest bardzo korzystną ceną.

KONSYSTENCJA:



OTO EFEKTY:

ah, i te zaciśnięte usta >.<'

Niestety nie jestem posiadaczką gładkiej cery, a miewam dni dużo gorsze. Ten kremik jest dla mnie wybawieniem. :)

O rzęsach słów kilka.

  Nadszedł ten wspaniały dzień po świętach, kiedy to doczekałam się APARATU! Wiem, że chwalenie nie jest ładne, ale na ten dzień czekałam już od dawna, dawna, dawna! :D Dzisiaj szybciutko pochwalę się co kupiłam, kiedy to wybrałam się z mamą w poszukiwaniu lekarstw dla taty.


Balsamu szukałam od dawna a do rossmanna nie było mi po drodze. W końcu, dorwałam ją. :) Maseczkę nagietkową miałam i spisała się świetnie, a teraz sylwester i wolałabym, aby moja cera była w jak najlepszym stanie. Na koniec sławna L'Biotica, od dawna mnie na nią kusiło, co dziwne, kupiłam ją w tym okresie, kiedy to jestem najbardziej spłukana. 


 Dzisiejszy post będzie się opierać głównie na chwaleniu, a co tam. Moje rzęsy - w przeciwieństwie do włosów nie potrzebują żadnej opieki. Oto moje włosiska w stanie zupełnie pozbawionym pielęgnacji. Już jak byłam mała ludzie podejrzewali moją mamę, że maluje mi rzęsy.
Całe szczęście, nie muszę. Co ciekawe, zielony tusz do rzęs nie był w stanie ich zabarwić. Taki z natury ich urok - grube, gęste i wywinięte. Tuszu czasem używam, kiedy się nadmiernie posklejają, co lubią bardzo często robić. :(
odbicie aparatu w oczach :D

Jest to chyba jedyna rzecz, przez którą nie mam kompleksów. Nie patrzcie na brwi, przez grzywkę prawie o nich zapomniałam i są zaniedbane. :C


Życzę wam dziewczyny, abyście miały piękne, długie rzęsiska! :)

Wesołych Świąt! :)

   To co, że już po Wigilii, święta nadal trwają. Z tejże właśnie okazji, chciałabym Wam złożyć życzenia, ale to takie pospolite...  Życzenia w nowej wersji - humorystycznej. :)


Stworzone z nudów, ale z chęcią obejrzę ten filmik za rok aby powspominać! <3 Więc WESOŁYCH ŚWIĄT :)

Prezent ode mnie dla mnie :D

  Witajcie. Piszę do was z łóżka, bo urządziłam się na Amen. Od kilku miesięcy (właściwie od kiedy zaczęłam śpiewać solo) męczyła mnie chrypa. No ale nic, wizyta u lekarza rodzinnego nie pomogła zbyt wiele. Dostałam do picia sól emską, czego tak czy tak nie robiłam. 6 grudnia byłam u laryngologa z tym problemem, on stwierdził, że mam wrażliwe struny głosowe i mam zaprzestać śpiewania chociażby do lutego. Nie zgodziłam się, kocham śpiewać i koniec. Tydzień temu stopniowo zaczęłam chrypnąć, we wtorek ledwo zaśpiewałam u burmistrza. Nie oszczędzałam strun, a co się dzisiaj stało? Obudziłam się rano i nie mogłam wypowiedzieć z siebie słowa. Jedynie skrzypnięcie, którego i tak nikt nie mógł zrozumieć. Straciłam tymczasowo głos. :C Mam nadzieję, ze do sylwestra wyzdrowieje. :c

 Zrobiłam sobie prezencik pod choinkę! ;D 

  po prawej - ja :) Wigilia szkolna.

Perfecta spa, masło czekoladowo-kokosowe + relacja z wizyty u fryzjera.

  Grrrr, zimno, zimno, zimno. Za tydzień wigilia, a ja nadal nie mam żadnego prezentu. Dostałam od chłopaka wspaniałego misia! *.*

Tutaj także jest pokazane, jak to cudownie fryzjer wyprostował mi włosy. -.- Wiem, nie powinnam. Pierwszy raz od kilku miesięcy mam taką fryzurę. Tyle mam na swoje usprawiedliwienie. Zafundowałam im dziś porządne olejowanie olejem ryżowym i rycynowym.
Co ciekawe, jeszcze nigdy moje włosy się tak nie kręciły. Zostały pocieniowane na objętości, co mnie ogromnie cieszy. Nie mam rozdwojonych końcówek z czego także się cieszę! ;) Nie szkoda mi tych 4 cm, (tak, sprawdziłam fryzjera mierząc je na całej długości) z 60 cm zrobiło się 56, ale to nawet lepiej. Są przynajmniej zdrowe! :)

Kupiłam dziś prawie wszystkie prezenty gwiazdkowe i już wiem, że mój chłopak zostanie przeze mnie obdarowany zestawem Playboy New York. Jestem zakochana w tym zapachu, a zdradził mi, że uwielbia perfumy. Wydaje mi się, że zasugerował mi prezent dla siebie. ;) Padła propozycja zegarka, ale ten kupię mu gdy będziemy mieć większy staż. ;)

Dzisiaj chciałam polecić masło do ciała, którego używa moja mama. Nawet balsam u niej nie zdaje egzaminu. Oddałam jej moje masełko ze względów, które opiszę niżej.

Wszyscy zachwalają jego piękny zapach, mnie osobiście odrzuca i mdli. Strasznie chemiczny moim zdaniem, jednak wszyscy inni domownicy go uwielbiają. W internecie również . Ja zakupiłam je w lipcu i praktycznie do tego czasu leżało w szufladzie. Kiedy moja mama zaczęła narzekać na przesuszoną skórę musiałam zacząć działać. Spisuje sie fenomenalnie, nawilża, skóra jest mięciutka w dotyku. Konsystencja przypomina gęsty budyń. Mamusia dostrzegła także wyrównanie powierzchni skóry tam, gdzie wcześniej był cellulit.  Za 225 ml płacimy około 14 złotych, co moim zdaniem za masło jest to przyzwoita cena.

Niestety, jestem strasznie pechową osobą. Telefon mi się popsuł na amen, jestem całkowicie odcięta od świata! :(:( W dodatku, nadal nie mam aparatu. :( Muszę zacząć działać w tym temacie, a tymczasem uciekam.

Megaproblem, czyli "szopen hair" ;)

  Wstajemy rano i przeżywamy szok. Nasza głowa to jeden wielki puch. Sądzisz, że jedynym rozsądnym rozwiązaniem będzie związanie włosów w koczek. Właśnie nie! ;) Łatwo okiełaznać nasze niesforne kłaczki.

Najgorsze co możecie robić, to radzić sobie z puszeniem prostownicą. Raz czy dwa okazjonalnie można jej użyć, ale gdy będziemy robić to regularnie pozbawimy włos wszystkich substancji odżywczych, które są zawarte w odżywkach, olejach i maskach. Efekt będzie całkowicie odwrotny.

Na puszące końcówki wpływa dobrze znany nam wszystkim olej kokosowy. Niewielka ilość działa cuda, jednak nie wszystkie rodzaje włosów go polubią. Dobrym w tej kwestii jest także olej arganowy, zielony krem do rąk z biedronki lub krem np. oliwkowy czy pomarańczowy z Isany.

Wyżej przedstawione metody to można powiedzieć naturalne sposoby. Ja dodatkowo używam fluidu silikonowego przeznaczonego właśnie dla końcówek z Gliss kura. Dobrym sposobem jest także jedwab, który optymalnie wygładzi włosy i nada im blasku.

A co wam przyniósł Święty Mikołaj? ;) Mnie hojnie obdarzył 300 zł, przez co od razu zrobiłam maleńkie zakupy i już zbieram kolejne must have. Tym razem nie kosmetyczne! ;) Potrzebuję ciepłe swetry, bo zima dla mnie jest zdecydowanie zbyt sroga. Straszny zmarzluch ze mnie. Oczywiście żeby było stylowo, do swetra potrzebny jest wisior, a ja niestety wszystkie zerwałam. :c Także od dawna marzę o zegarku. Właśnie w grudniu go kupię, muszę! ;)

Nie wiem co kupić chłopakowi na gwiazdkę, macie jakiś ciekawy pomysł? ;)

Włosy w listopadzie + plan pielęgnacji.

  W końcu udało mi się zrobić zdjęcie. Moja radość opadła, kiedy je zobaczyłam. Aparat koleżanki jednak nie zdaje egzaminu przy takim wyzwaniu. Też włosy były jeszcze wilgotne i zawinęły mi się w połowie.

włosy w sierpniu -> włosy w listopadzie.


Co się zmieniło od tamtego czasu?
- podcięłam je w sierpniu jakieś 2 cm.
- pofarbowałam szamponetką Mariona aksamitny brąz aby zniwelować kolor rudy/wyblaknięty przez słońce.

Ogólnie rzecz biorąc, włosy myję dwa razy w tygodniu. W weekend stosuję metodę OMO. Olej -> Mycie -> Odżywka. Natomiast w tygodnie, kiedy nie mam czasu na chodzenie z olejem na głowie robię Mycie -> Odżywka -> Maska.

Jakich kosmetyków używałam?
OLEJE:
- zwykłą oliwę.
- z pestek winogron
- ryżowy
 
SZAMPONY:
- Garnier, Ultra Doux, Mango i kwiat tiere. KUPIĘ
- Jantar, Szampon z bursztynem. NIGDY WIĘCEJ
- Facelle - płyn do higieny intymnej. KUPIĘ
- Babydream, szampon (niebieski) KUPIĘ

ODŻYWKI D/S:
- Garnier, Ultra Doux,  Avocado i masło shea KUPIĘ
- Garnier, Ultra Doux, Drożdże piwne i owoc granatu NIE WIEM
- Isana, ASIA, 2 min. NIE WIEM
- Joanna Naturia, miód i cytryna. NIE WIEM

MASKI:
- WAX, do włosów zniszczonych NIE KUPIĘ
- Alterra, Granat i Avocado KUPIĘ
- saszetka BIOWAX, do włosów przetłuszczających się KUPIĘ*

+ eksperymentacyjne laminowanie, które potraktowałam jak maskę przez co uzyskałam mniej rozdwojonych końcówek.

* kupię, aczkolwiek z przeznaczeniem dla innego rodzaju włosów.

ODŻYWKI B/S:
- Gliss kur, Ultimate Repair z 19 witaminami. (pomarańczowa) KUPIĘ
- Jantar, mgiełka z bursztynem. NIE KUPIĘ
- Radical, mgiełka wzmacniająca. NIGDY WIĘCEJ

+ fluid na końcówki GLISS KUR.

WCIERKA:
- Jantar, odżywka z bursztynem. KUPIĘ

PŁUKANKI:
- z herbatki pokrzywowej.
- cynamonowa.

Wydaje mi się, że niczego nie ominęłam. Trzy tygodnie temu, gdy mierzyłam włosy ich długość sięgnęła 58 cm. Dzisiaj - 60 cm! Jestem szczęśliwa i jednocześnie przerażona faktem, że za tydzień ide do fryzjera.. Jutro kupuję siemię lniane i podejdę do próby mocniejszego skrętu. ;) 

Może macie jakieś inne pomysły, aby wzmocnić skręt moich włosów?