krem nagietkowy od Ziaji

  W przerwie pomiędzy lekcjami a pisaniem kroniki szkolnej postanowiłam się trochę zrelaksować przy recenzji kolejnego kosmetyku, o którym pisałam niedawno.


   Krem nagietkowy kupiłam z myślą o maseczce nagietkowej, po której wypryski znikają, a pory są głęboko oczyszczone. Pomyślałam, że może kremik zadziała w ten sam sposób? No i zaczęła się przygoda. W składzie, zaraz na początku jest porządny zapychacz, dlatego też nie katuję nim nosa. Na nos używam ogórkowego, dla rozjaśnienia. Nagietkowy używam punktowo, na wypryski, lub okolice nosa, gdy mam przesuszoną skórę na przykład po katarze. Świetnie nawilża, w jedną noc (nakładanie go na dzień graniczy z cudem) skóra jest mięciutka i delikatna. Używam go jako pomadki głęboko nawilżającej na usta, gdyż wokół nich tworzą mi się zadziory. Jest strasznie wydajny. Kupiłam go dość dawno, w dodatku opakowanie 50 ml za 4 zł. Będę je męczyć pewnie do wakacji, jednak na zimę przyda mi się porządny nawilżacz.

Pochwalę się jaką fryzurę miałam na balu gimnazjalnym w czerwcu 2012 roku. ;)


Uwielbiam tą fryzurę <3 Koniecznie muszę wydobywać dalej skręt z moich włosów, może się uda!

18 komentarzy:

  1. Bardzo ładną miałaś tą fryzurę! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. kremu nagietkowego jeszcze nie próbowałam :) Piękne loczki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ojjj ciekawie tu ciekawie...:) bede zagladac czesciej:) OBSERWUJE... i bedzie mi milo jak rowniez zaobserwujesz:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam żadnego kremu z Ziaj a fryzura śliczna uwielbiam loki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale czarne piekne loki <3

    xoxolook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. a coż w moim podejsciu takiego nadzwyczajnego zeby je podziwiac? :)

    xoxolook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. z jakiego powodu? w ogole nie ogarniam o co Ci chodzi... :/

    OdpowiedzUsuń
  8. tzn powinnam siedziec i sie uzalac nad soba az wroci? :O

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo chyba spróbuje tego kremu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. hmm, ciekawy ten krem ;)
    śliczną miałaś fryzurę *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. nio troche tam tesknie po cichu ale bez histerii jakiejs, szybciej mija czas gdy jestesmy zajeci :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczne włoski :)

    OdpowiedzUsuń
  13. mam ten krem w domu rodzinnym, ale stoi chyba nieużywany :D z tego co pamiętam to bardzo tłusty jest

    OdpowiedzUsuń
  14. o krem nagietkowy, koleżanka z niego korzystała i bardzo chwaliła ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. ja mam próbke kremu nagietkowego, może je w końcu wykorzystam :) zmotywowałaś mnie :) pozdrawiam serdecznie, gratuluję super bloga, dodaję do obserwowanych:) i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń