Ja wiem, że prawie połowa miesiąca, ale miałam go już od dawna opublikować. Nie chciałam, aby post kolidował z rozdaniowym, dlatego pozwoliłam sobie przesunąć go. :)
Z czasem kiedy przyszła wiosna byłam zszokowana stanem swojej cery. A im dalej w las, tym ona gorzej wyglądała. Jako, że przywiązuje dużą wagę do swojego wyglądu postanowiłam się wziąć za siebie. Postanowiłam zakupić peeling do twarzy - tylko jaki? :) Postawiłam na Perfectę, peeling drobnoziarnisty, ponieważ moja cera waha się pomiędzy mieszaną a normalną. Szybko stał się moim ulubieńcem i to właśnie w maju używałam go najczęściej.
Z czasem kiedy przyszła wiosna byłam zszokowana stanem swojej cery. A im dalej w las, tym ona gorzej wyglądała. Jako, że przywiązuje dużą wagę do swojego wyglądu postanowiłam się wziąć za siebie. Postanowiłam zakupić peeling do twarzy - tylko jaki? :) Postawiłam na Perfectę, peeling drobnoziarnisty, ponieważ moja cera waha się pomiędzy mieszaną a normalną. Szybko stał się moim ulubieńcem i to właśnie w maju używałam go najczęściej.
Opakowanie jest przyjemne, nic nie wylatuje bez potrzeby. Tubka malutka, ale bardzo wydajna. W środku mamy przyjemność spotkać delikatne cząsteczki, którym towarzyszy żelowa konsystencja Cząstki przyjemnie zdzierają martwy naskórek nie powodując podrażnień. Po zmyciu skóra jest gładka i oczyszczona. Ewidentnie widać to na porach, które w moim przypadku zanieczyszczają się najszybciej. Skóra po peelingu jest napięta i woła o krem, co też zawsze czynię :D Całemu zabiegowi towarzyszy orzeźwiający zapach i sympatyczny niebieski kolorek. Cena także przyjemna, 2 złote - saszetka, 12 - pełnowymiarowe opakowanie. Zdecydowanie polecam, zakup udany! :)
Macie inne, ulubione dość mocne zdzieraki? :)
Zainteresowała mnie Twoja recenzja tego peelingu. Ale mam pytanie. Nie przesuszyła twojej skóry ??
OdpowiedzUsuńBo ja mam ekstremalnie suchą i boję się większego przesuszenia.
Peeling jest fajny, ale zapach mi troszkę przeszkadza...
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award! :)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji znajdziesz u mnie: http://patitaaa.blogspot.com/2013/06/liebster-blog-award.html
Nie miałam jeszcze żadnego porządnego zdzieraka do buzi.
OdpowiedzUsuńMuszę go mieć :)
Nie miałam nigdy, ale muszę się przyjrzeć:). Narazie moim ulubieńcem jest peeling morelowy formy Soraya.
OdpowiedzUsuńZawsze mam problem ze zmywaniem peelingów - od razu mam mokrą połowę włosów. Ale to pewnie kwestia wprawy c:
OdpowiedzUsuń