Więc wróciłam! Nie byłam przekonana do tego obozu, nie sądziłam, że tak
świetnie spędzę czas. Obozy integracyjne - to jest to, cały tydzień z
ludźmi, z którymi na pierwszy rzut oka nie ma się żadnych wspólnych
tematów. Ba, strach się odezwać, bo co zrobię, gdy Niemiec czy Holender
zacznie mówić o czymś, co dla mnie będzie totalnie czarną magią? E tam,
tyle strachu o nic. Było świetnie, podszkoliłam język, poznałam wielu
ludzi różnych narodowości a co najważniejsze - mam masę wspomnień.
Stwierdzam, że nawet Zoo przyniosło wiele wspomnień. Ciekawy pomysł z karmą, którą można było częstować wszystkie zwierzęta. Później żal mi było małych kóz, bo te starsze zawsze je odepchnęły. :c
Czwartkowa wycieczka do Heide Parku też była świetna. Moim największym
błędem tam było to, że zaraz jako na pierwszą kolejkę wybrałam Kolosa.
Osobiście polecam ludziom tylko o mocnych nerwach, dla mnie ten zjazd
był okropny. Liczyłam tylko kiedy to się skończy, ale przeżyłam i mam
świetne wspomnienie! ;) Odwiedziłam dom strachów, pontony, jakąś
karuzelę i kolejkę wodną. Ogólnie, atrakcje na wodzie jakoś bardziej
przypadły mi do gustu.
W dodatku, dodając ten post chciałam posprzatąć w wersjach roboczych i takim oto sposobem usunęłam połowę postów. Stwierdziłam, że resztę także schowam żeby zachować jako-taki ład. Jestem niesamowita. Powoli przygotowuję dla was nowe posty, muszę nadrobić zaległości! ;)
cudnie;)) też byłam w tym roku na obozie;)
OdpowiedzUsuńzazdroszcze.....
OdpowiedzUsuńtakie obozowe wspomienia to bardzo fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jak już dostaniesz zdjęcia od koleżanki to nam pokażesz :))
takie wyjazdy są bardzo fajne ;dd
OdpowiedzUsuń